Przez większość filmu kibicowałam mordercom. No bo kurde - stłukli lampę w samochodzie, obrazili uprzejmego rednecka, włamali się do warsztatu, wtoczyli z premedytacją na pogrzeb, włamali do muzeum i jeden kretyn przypalał eksponat, a drugi, idiotyczna panienka, rozwalił nawet całą wielką rzeźbę... A potem 'Cóż za...